Łukasz Malinowski
"Wobec pata legislacyjnego na jaki trafił na forum rządowym duży trójpak i ustawa o OZE oraz nieprzemyślanych i doraźnie podejmowanych działań posłów i ugrupowań w ramach prac sejmowych nad tzw. „małym trójpakiem” i niekończącej się i coraz bardziej jałowej dyskusji interwencja premiera była jak najbardziej oczekiwana i jest na miejscu" – ocenia prezes IEO.
"Efektem ostatnich rozmów jakie prowadził premier Tusk m.in. z wicepremierem Januszem Piechocińskim jest wyłącznie spraw związanych z OZE i szerzej - z wdrożeniem dyrektywy 2009/28/WE - z małego trójpaku i kadłubkowej nowelizacji Prawa energetycznego (ta koncepcja była szerzej krytykowana na odnawialnym), co też należy ocenić pozytywnie. Toruje to bowiem drogę do szerokiego uregulowania problematyki OZE w sposób kompleksowy i trwały, a to może się stać tylko dzięki uchwaleniu ustawy o OZE."– wskazuje Wiśniewski.
"Dobrze że taka decyzja zapadła niezależnie od formalnego wszczęcia procedury karnej wobec Polski za niewdrożenie dyrektywy (do tej pory to zagrożenie było formalnie głównym argumentem posłów wnioskodawców za ujmowaniem kwestii OZE w małym trójpaku) oraz że tej decyzji towarzyszy deklaracja premiera, że rząd będzie działać tak, aby „grożące z powodu opóźnień we wdrażaniu zawartych tam (tzn. dużym trójpaku) rozwiązań kary finansowe ze strony Komisji Europejskiej (za niewdrożenie dyrektywy o OZE) nie dotknęły Polski” – pisze prezes IEO.
Co niepokoi Wiśniewskiego, to deklaracja premiera co do kontynuacji programu atomowego, dalsze prace nad łupkami i podkreślenie dominującej roli węgla brunatnego jako podstawowego źródła energii w Polsce jeszcze na wiele lat.